sobota, 16 marca 2013

FOTO! Kolejne zdjęcia duchów

Przedstawiam dzisiaj kolejne najciekawsze zdjęcia duchów.

Który z duchów wydaje się być najbardziej realistyczny?

Zapraszam do oglądania!












piątek, 8 marca 2013

Telefon z zaświatów

W listopadzie 1991 roku życie młodej nauczycielki z Indianapolis zmieniło się na zawsze. Viola Tollen odebrała tajemniczy telefon, po którym nic już nie było takie, jak dawniej. W słuchawce usłyszała głos swojego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa. Nie byłoby w tej historii nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Ruby McCorney zginął w wypadku samochodowym ponad 20 lat wcześniej...

Tragedia miała miejsce latem 1970 roku. Viola i Ruby byli wtedy praktycznie nierozłączni. Godzinami przesiadywali w domku na drzewie, opowiadając sobie nawzajem historie o tym, kim będą w przyszłości. Już jako 7-letnie dzieci nie wyobrażali sobie życia bez siebie. Niestety sielankę przerwała nagła śmierć chłopca. Viola długo nie mogła znaleźć sobie miejsca po tej tragedii. Rodzice próbowali wszystkiego, by dziewczynka zaczęła znowu cieszyć się życiem. W końcu Viola stawiła czoła rzeczywistości. Skończyła studia, zaczęła pracę w pobliskiej szkole. To wszystko dawało jej szansę na normalne życie. I kiedy wydawało się, że kobieta nareszcie odzyskała spokój, nastąpił kolejny zwrot.

W kwietniu 1991 roku Viola Tollen zaczęła odbierać głuche telefony. Na początku podchodziła do sprawy z przymrużeniem oka. W życiu do głowy by jej nie przyszło, że to Ruby McCorney próbuje skontaktować się z nią z zaświatów. Może ze względu na to, że była nauczycielką, zdążyła przyzwyczaić się, że dzieciaki w szkole potrafią robić różne żarty, mniej lub bardziej przemyślane. I tak też początkowo interpretowała te dziwne, głuche sygnały. Z czasem jednak zaczęło jej to przeszkadzać i coraz częściej zastanawiała się, kto też może znajdować się po drugiej stronie słuchawki. Policja zlekceważyła jej zgłoszenie. Postanowiła więc wziąć sprawy we własne ręce. Zatrudniła prywatnego detektywa, który na jej polecenie miał rozwikłać nieprzyjemną zagadkę. Okazało się jednak, że sytuacja jest zdecydowanie bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać. Co stanęło na drodze do ostatecznego wyjaśnienia tajemniczych sygnałów? Detektyw Frank Dilbey zdobył billingi rozmów prowadzonych na prywatnej linii kobiety.

Po ich dokładnej analizie zaskoczenie obojga sięgnęło zenitu. Na wykazie rozmów przychodzących nie było połączeń, o których wspominała kobieta. Co tak naprawdę wydarzyło się w Indianapolis, w domu Violi Tollen? Czy faktycznie przyjaciel z dziecięcych lat próbował skontaktować się z kobietą? Jeśli tak, to dlaczego dopiero teraz? Dlaczego wcześniej, kiedy tak cierpiała nie dał jej nawet najmniejszego znaku? Czy to możliwe, by dopiero po 20 latach Ruby McCorney postanowił zburzyć spokój, na który jego najlepsza przyjaciółka tak długo czekała? A może rzeczywiście to uczniowie Violi postanowili zrobić jej taki „niewinny” żarcik? Pozostaje pytanie, jakim cudem rozmów nie zarejestrowano w ewidencji?


środa, 6 marca 2013

FOTO! Kręgi na polach - UFO?

Piktogramy pojawiają się znikąd, w ciągu jednej nocy. Tworzą niezwykłe, regularne kształty, których podobno nie można wyprodukować ludzką ręką. Kręgi i inne tajemnicze znaki na ziemi spędzają badaczom sen z powiek, a miłośnicy wyjaśnień paranormalnych chętnie odwiedzają miejsca, w których mogli pojawić się kosmici...













 I najciekawsze ze zdjęć - przedstawia ono kosmitę, a obok coś na kształt płyty, którą wielokrotnie analizowano i podobno wyczytano z jej nierówności pewną wiadomość - podobno od kosmitów...



wtorek, 5 marca 2013

"Spisek żarówkowy", czyli dlaczego Twój telewizor popsuje się zaraz po upływie gwarancji

Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego większość współczesnych produktów psuje się tuż po upłynięciu terminu gwarancji? Czy dopuszczacie taką myśl, że być może żyjemy w świecie "zaprojektowanej awaryjności”? Istnieje wiele dowodów na to, że celowym jest projektowanie produktów w taki sposób, aby po krótkim czasie użytkowania nadawały się do wymiany na nowszy model…

Telefony, pralki, lodówki, telewizory… To sprzęty, bez których nie da się dziś funkcjonować. Kilkanaście lat temu, gdy kupowało się telewizor, można było mieć pewność, że posłuży przynajmniej dekadę. Podobnie było z innymi urządzeniami. Dziś zwykle „zużywają się” one zaraz po upływie terminu gwarancji i wymuszają na nas zakup kolejnych, częstokroć droższych produktów.

Punktem wyjścia dla artykułu jest ponad 50-minutowy materiał wideo ujawniający zmowę producentów żarówek, która miała miejsce na początku XX wieku. Producenci odkryli wówczas, że wytwarzanie supertrwałych produktów zwyczajnie nie leży w ich interesie. W wyniku zmowy ograniczono trwałość żarówki z 3000 godzin żywotności do zaledwie 1000 godzin. Twórcy filmu docierają do dokumentów jasno stwierdzających istnienie żarówkowego kartelu.

Autorzy filmu wyodrębnili trzy elementy, które napędzają wzrost współczesnych gospodarek produkcyjnych. Wskazali na reklamę, zaprojektowaną awaryjność oraz ogólnie dostępne kredyty. Dzięki takim uwarunkowaniom czujemy ciągłą potrzebę kupowania nowych, lepszych produktów i możemy konsumować coraz więcej i więcej…

Anglicy dla określenia problemu użyli terminu "planned obsolescence", czyli "planowane postarzanie produktów". Choć opinia publiczna dopiero teraz poznaje tajniki tego mechanizmu, to sama idea planowanego postarzania powstała już w latach 20. minionego wieku. Powstanie społeczeństwa konsumenckiego, wraz z masową produkcją wykreowały jedno podstawowe założenie: człowiek ma być przede wszystkim konsumentem, który będzie wciąż kupować, kupować i kupować.

Podobno o wiele bardziej skomplikowane od wynalezienia żarówki było jej „zaplanowane zepsucie”, do tego stopnia, aby wypalała się po niewielkim zakresie godzin. I tak „ulepszona” żarówka weszła do masowej produkcji (podobnie uszlachetniono rzekomo nylon – oryginalny był nie do porwania, więc znów niewart wdrożenia na rynek!).

 Idea planowanego postarzania produktów nie jest obca żadnej większej współczesnej korporacji. Przykładem może być firma Apple. Bateria pierwotnie umieszczona w odtwarzaczu iPod nano 1G była obliczona na krótką żywotność. Projektanci jednak tak bardzo przedobrzyli, że część baterii przegrzewała się, a w kilku przypadkach doszło nawet do pożarów! W konsekwencji wysokiej awaryjności rząd japoński wytoczył firmie proces, który trwał prawie dwa lata. Ostatecznie Apple ugięło się i wymieniło baterie na nowe.

Jedna z koncepcji odnosząca się do zaplanowanej awaryjności nosi nazwę "teorii wybitej szyby". Mówi ona między innymi o tym, że w ten czy inny sposób wtłoczymy swoje pieniądze do gospodarki, nawet jeśli nie wydamy ich na wymianę zepsutej żarówki.

 Całe zjawisko ma rzecz jasna swoich zwolenników, jak i przeciwników. Zwolennicy strategii planowanego postarzania podkreślają korzystną rolę tego procesu dla rozwoju gospodarki. Nieustanna potrzeba wymiany sprzętu powoduje, że wciąż jest zapotrzebowanie na produkcję. Cytowany przez „The Economist” guru marketingu, Philip Kotler uważa, że „(…) proces ten jest dla konsumentów korzystny. Prowadzi on do poprawy jakości świadczonych usług i wzrostu konkurencyjności”. Dzięki temu procesowi społeczeństwo ma „w miarę równomiernie wzrastać technologicznie”.

"Spisek żarówkowy” ma też swoją drugą, ciemną stronę. W trakcie produkcji w sposób oczywisty zużywane są zasoby Ziemi, które kiedyś się wyczerpią. Ponadto niszczone jest środowisko naturalne, a w fabrykach często zatrudnia się nieletnich…

Współcześnie tworzenie solidnych, niezawodnych produktów jest po prostu dla producentów nieopłacalne. To smutna, ale prawdziwa teza. Mało który koncern utrzymałby się dziś na rynku, gdyby jego produkty były wydajne kilkanaście lat (jak np. pralka automatyczna radzieckiej produkcji, znana jako Wiatka).



niedziela, 3 marca 2013

Krwawa Mary

Zobaczenie jej w lustrze oznacza same kłopoty - w najlepszym wypadku kończy się obłędem, w najgorszym - wciągnięciem przez zwierciadło. Mimo to miłośnicy przygód z dreszczykiem chętnie wywołują ducha Mary...

By wywołać zjawę Krwawej Mary wystarczy udać się do ciemnego pomieszczenia z lustrem i świecą. Kolejny krok polega na spojrzeniu w zwierciadło i wypowiedzeniu przynajmniej trzy razy słów "Krwawa Mary". W zależności od źródła metoda może się różnić - czasem po każdym wezwaniu trzeba wykonać obrót o 360 stopni lub wypowiedzieć zdanie "Mam twoje dziecko".  Podobno po odprawieniu jednego z wariantów rytuału w lustrze pojawia się kobieta ze zmasakrowaną lub po prostu wyjątkowo przerażającą twarzą, która wciąga śmiałka do lustra lub wyłupuje mu oczy.

Choć oczywiście próżno szukać gdzieś zapisów dotyczących takich właśnie incydentów, statystyki są bezlitosne jeśli chodzi o ilość osób popadających w obłęd w wyniku zabawy w wywoływanie ducha Krwawej Mary. Częstym efektem jest też fobia objawiająca się panicznym strachem przed spojrzeniem w lustro.

Nie do końca wiadomo, skąd wzięła się ta legenda ani też kim właściwie jest sławna Mary, choć istnieje kilka teorii próbujących rozwikłać tę kwestię. I tak jako pierwowzór upiornej zjawy najczęściej wskazuje się Marię I Tudor, królową Anglii, której rządy obfitowały w krwawe egzekucje, ale i urojone ciąże władczyni. Kobieta dwukrotnie obwieszczała, że będzie mieć dziecko, czemu towarzyszyły stosowne objawy, jednak wkrótce okazywało się, że wzdęty brzuch i mdłości wcale nie zwiastowały potomka. Królowa umarła nie doczekawszy się niemowlęcia.

Maria Tudor nie jest jedyną pretendentką do miana Krwawej Mary, choć taki właśnie przydomek nadali jej poddani. Kolejnym potencjalnym pierwowzorem ma być Elżbieta Batory - mroczna monarchini słynąca ze swoich odmładzających kąpieli w dziewiczej krwi. Batory zdecydowanie lepiej pasuje jednak do opowieści o wampirach niż do tej konkretnej legendy.

Na tym wyliczanka wcale się nie kończy. O bycie Krwawą Mary posądza się także Mary Worth, wiedźmę pozbawioną życia za paranie się magią oraz czarownicę, która spłonęła na stosie w Salem.

Niekiedy źródła legendy szuka się również w odległej przeszłości i pogańskich wierzeniach, według których w noc Halloween w lusterku dostrzec można oblicze przyszłego męża lub żony. W dawnych czasach zwierciadło traktowane było jako przedmiot o wielkiej mocy, dzięki któremu można było wejrzeć w inne wymiary i dostrzec to, czego nie widać gołym okiem (między innymi duchy oraz ludzką aurę).

Podobno podczas wywoływania Krwawej Mary osoba patrząca w lustro poddaje się po prostu autohipnozie, co skutkuje późniejszymi opowieściami o niezwykłych przeżyciach i w całej tej legendzie nie ma nic paranormalnego. Ale ilu jest śmiałków, którzy spędzając noc w pustym domu bez cienia strachu spróbują wezwać jej ducha?



sobota, 2 marca 2013

FOTO! Najciekawsze zdjęcia duchów

Przedstawiam dzisiaj najciekawsze zdjęcia duchów.












Oraz najciekawsze z nich - znane jako "The Lady Brown", zostało zrobione w 1936 roku.
Historia głosi, że duch Lady Townshend, który był więziony wewnątrz rezydencji aż do dnia jej śmierci. Powodem, dla którego mąż nie wypuszczał jej z domu, jest podobno niewierność żony.